poniedziałek, 29 grudnia 2014

Najlepiej zarabiający pisarze 2014

Przy końcu roku przyjrzyjmy się najlepiej zarabiającym pisarzom. Ile i kto, na podstawie Forbesa przedstawiła Gazeta Wyborcza w formie krótkiego filmu:


sobota, 13 grudnia 2014

Łukasz Orbitowski - kanciapka na Krupniczej



http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_YXV0b3I9JUM1JTgxdWthc3olMjBPcmJpdG93c2tp0&aff=2Łukasz Orbitowski, pisarz specjalizujący się w fantastyce i horrorach, na swojej stronie orbitowski.pl opowiada o swoich początkach:
„Jak miałem szesnaście lat, ojciec, który dowiedział się, że coś tam próbuję sobie pisać, wysłał mnie do Koła Młodych Związku Literatów Polskich. Zaszedłem do kanciapki na Krupniczej, gdzie, przy wódce, siedziały sobie skurwysyny.”
„Moje próby literackie wzorowane były na dokonaniach Kinga i Mastertona, więc skurwysyny oddelegowały mnie do Wuja, który napisał doktorat ze Strugackich, a więc się znał. Pokazał mi parę sztuczek, ale i ja mu pomogłem. Wuj, zatrudniony jako adiunkt na krakowskim językoznawstwie, zajmował się leksykalnym aspektem metalowych zinów. Znosiłem mu pisemka i umawiałem z co ważniejszymi metalami. Widywaliśmy się regularnie przez lata, co kilka miesięcy.”
Orbitowski zadebiutował w wieku 22 lat zbiorem opowiadań „Złe Wybrzeża”.
W wywiadzie dla spidersweb udziela rad młodym pisarzom:
„Nim zaczniesz pisać, zastanów się dlaczego chcesz się tym zająć. Naprawdę nie masz niczego innego do roboty? To uczciwe pytanie. Czy pisanie nie jest tylko pomysłem na zapełnienie pustki w życiu, na bycie kimś? Warto się nad tym zastanowić. Ja się nie zastanowiłem i wydałem dwa chujowe tomiki, szpecące mi dziś bibliografię. Pisanie jest prośbą o głos. Książka to prośba o pieniądze. Zwracam się do każdego, kto chce zostać pisarzem: czy naprawdę masz tyle do powiedzenia, żeby prosić ludzi o czas i pieniądze? Jeśli nie, odpuść. Albo poczekaj.”
A czy można z pisania książek?
„Można żyć ze sprzedaży książek. Są tacy, którzy żyją godnie tylko z tego. Ja mógłbym żyć, lecz nie na wystarczającym poziomie. Stąd potrzeba poszukiwania innych zajęć, okołopisarskich. Mam felietony. Pracuję przy filmach. Robię to, bo lubię pieniądze i cieszy mnie spełnianie się na różnych polach.”

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Rosanna Ley - Zawsze i Nigdy - porady



http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_cXVlcnk9Um9zYW5uYStMZXkma2F0ZWdvcmlhPQ2&aff=2Rosanna Ley, popularna angielska pisarka, autorka m. in. książki „Dom na Sycylii”, prowadzi również warsztaty creative writing. 
Oto kilka jej porad dla początkujących pisarzy: 

Zawsze:
- Pisz każdego dnia. Wygospodaruj na to czas. To dobre ćwiczenie dla twoich pisarskich mięśni i wyobraźni…
- Poznaj bohaterów zanim zaczniesz pisać. Jak zachowają się w określonej sytuacji? W co się ubierają? O czym marzą? Czy wiesz…?
- Kiedy piszesz, zaangażuj w to wszystkie zmysły. Niech czytelnik widzi, czuje, słyszy i smakuje to wszystko, o czym piszesz!
- Przysłuchuj się rozmowom innych ludzi. Prawdziwe rozmowy są fragmentaryczne. Ludzie rzadko wygłaszają przemowy.
- Częściej "pokazuj" niż "opisuj". Buduj sceny poprzez dialog, działanie bohatera, monolog wewnętrzny. Nie nadużywaj mowy zależnej i strony biernej.
- Pamiętaj o pięciu najważniejszych pytaniach: gdzie? kiedy? kto? co? dlaczego?
- Podtrzymuj dynamikę opowieści. Dzięki temu czytelnik cały czas będzie ci towarzyszył.
- Pozabijaj wszystkie "Mój drogi" i "Moja droga"… Unikaj patosu i kontroluj fantazję. Nie miej litości!
- Każ swoim bohaterom robić coś, np. gotować obiad lub plewić grządki w ogrodzie, gdy nad czymś myślą. Niech nie patrzą wtedy bezmyślnie przez okno!
- Buduj postaci wielowymiarowe i interesujące. Ludzie nie są przecież czarno-biali. To raczej wszelkie odcienie szarości.
- Czytaj na głos to, co napiszesz. Dzięki temu usłyszysz, w którym miejscu opowieść się załamuje, a dialog traci płynność. Zauważysz także powtórzenia i nadmiar swoich "ulubionych słów".
- Zapisz się na warsztaty pisania. Niech ich uczestnicy czytają to, co napiszesz. Ich opinie będą bardziej uczciwe niż sądy twoich bliskich. 

Nigdy:
- Nie spiesz się, by zacząć pisać. Zrób burzę mózgów, zbieraj notatki, daj sobie czas do namysłu. A potem do dzieła!
- Nie kończ dnia pracy idealnie wykończonym kawałkiem. Łatwiej zaczynać z fragmentem ukończonym w połowie niż po śniadaniu patrzeć w przerażająco białą, pustą kartkę papieru.
- Nie trać z oczu akcji… (Pamiętaj, to na tobie spoczywa ta odpowiedzialność…)
- Nie podawaj opisu w niestrawnych porcjach. Zrównoważ go działaniami i myślami bohaterów.
- Nie zmieniaj punktu widzenia w połowie sceny. Czytelnik potrzebuje czasu, by wczuć się w położenie bohatera i zrozumieć jego motywacje.
- Nie trać równowagi… Poruszasz się po linie jak akrobata. Połącz dialog, myśl bohatera, akcję i opis.
- Nie pozwól, by twój styl stał się nijaki. Stopniuj napięcie, dodaj nieco dramaturgii.
- Nie zapominaj o pogodzie… Pogoda pomaga wprowadzić nastrój i buduje atmosferę. Może wzmocnić czas narracji i sprawić, że twoja opowieść stanie się bardziej rzeczywista.
- Nie zapominaj o researchu. Staraj się jednak, by nie rzucał się zanadto w oczy. Jego celem jest zapoznanie czytelnika z opisywanym światem, a nie pobudzanie go do zastanawiania się nad imponującą rozpiętością twoich prac przygotowawczych.
- Nie bój się eksperymentować… Z głosem narratora, stylem, napięciem, linijkami tekstu. W ten sposób odkryjesz swój własny głos.
- Nie pozwól, by destrukcyjny krytycyzm powstrzymał się przez pisaniem. Nie musisz przyjmować każdej opinii. Ludzie nie zawsze wiedzą lepiej.
- Nie poddawaj się. By odnieść sukces, pisarz potrzebuje determinacji. Tylko uparci dotrą do mety.

niedziela, 30 listopada 2014

Eugeniusz Dębski - coponiektórzy i coponiekątni



http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_YXV0b3I9RXVnZW5pdXN6JTIwRCVDNCU5OWJza2k1&aff=2Eugeniusz Dębski, pisarz science-fiction, debiutował w wieku 32 lat opowiadaniem "Najważniejszy dzień 111 394 roku" zamieszczonym w miesięczniku "Fantastyka". Jego porady dotyczące pisania zamieszczono w czasopiśmie "Fenix" 04 (40) 1995. W skrócie:
"Żeby napisać powieść, potrzebny jest pewien zasób pracowitości czy też zawziętości, trochę papieru, coś do pisania, może być komputer, a także: 1. fabuła; 2. dawkowanie i zmienność napięcia; 3. zróżnicowane postacie z indywidualnymi cechami - wygląd, język, charakter, wszystko na różnym poziomie szczegółowości; 4. scenografia*(* Pewien pułkownik w Studium Wojskowym powiadał: "Wy, coponiektórzy i coponiekątni...", więc ja też: Coponiektórzy i coponiekątni powiadają, że potrzebny jest jeszcze talent. No. nie wiem, można by się zastanowić...)"
O fabule: "Od dobrej anegdoty rozpoczynam zastanawianie się nad powieścią. [...] Fabuła powinna być barwna i mieć - wszak każde opowiadanie ma swoją puentę - kilka puent wewnętrznych. Czyli - kilka nagłych zwrotów akcji, kilka odmian losów postaci i bohaterów, kilka zwodów umyślnie dla czytelnika wykonanych, wolt fabularnych czy jeszcze jak tam to nazwiecie. Musi być nienudno!"
O postaciach: "Co do postaci - różnicuj język; zakapior musi gadać jak to on, eteryczna panienka - inaczej. Inaczej rozmawia się z przyjacielem, inaczej z kochanką, niedobrą żoną, pod lufą blastera, spadając bez spadochronu, tonąc, wymiotując, wymigując się od czeku na dwa miliony. Prawda? No, i ostatnie przypomnienie - postać może być pierwszoplanowa i z planu dalszego, bez potrzeby nie zajmuj się przesadnie epizodycznymi bohaterami, bo, owszem, stworzysz świat konkretny i dokładnie opisany, ale nudny."
I wykrzyczana uwaga: "Pamiętaj, potencjalny powieściopisarzu (uwaga, to najważniejsze zdanie tego tekstu, całkowicie moja myśl!): PISZĄC POWIEŚĆ, ZAWSZE PISZESZ POWIEŚĆ O SOBIE, O SOBIE, JAKIM JESTEŚ, JAKIM BYŁEŚ, JAKIM CHCIAŁBYŚ BYĆ!"
Cały tekst można (i trzeba) przeczytać tutaj: http://www.eugeniuszdebski.pl/felietony/fenix40.php