piątek, 26 czerwca 2015

Jaume Cabré - byłem przygodnym czytelnikiem


Kataloński pisarz Jaume Cabré dopiero w wieku 18-19 lat zaczął „pochłaniać” książki. Jak mówi:
„Wcześniej byłem przygodnym czytelnikiem. Dopiero potem zobaczyłem powieść jako gatunek, który wypełnia duszę. Który pozwala biegać, marzyć, podróżować.”
Początki pisarstwa wyłoniły się z czytelnictwa:
http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_YXV0b3I9SmF1bWUlMjBDYWJyZQ2&aff=2„Do pasji doprowadzało mnie to, że książki się kończą. Zostawałem z nieznośnym uczuciem pustki. Buntowałem się, dopisując kontynuację książek, które mi się szczególnie spodobały. Snułem dalsze losy bohaterów, uśmiercałem ich albo ożywiałem. To chyba pokazuje, że granica między byciem pisarzem i czytelnikiem jest w gruncie rzeczy bardzo płynna.”
Autor pisze bez planu, bo jak mawia:
„Kiedy siadam do pisania, nie jestem w stanie wyobrazić sobie książki od początku do końca.”
„Wszystko rozwija się na bieżąco. Ryzykuję, bo nie mam siatki bezpieczeństwa w postaci schematu, idei, o czym chcę pisać. Co robię? Po prostu siadam i piszę. A jeśli nic nie wyjdzie - pech. Czytam, dowiaduję się, zgłębiam historię miejsca i czasów. Nie wiedząc, czy w ogóle posłuży mi to do książki.”
Cabré pisze codziennie:
Codziennie od 9 rano i po południu z godzinną przerwą na obiad. Kiedyś pisałem też w weekendy, ale teraz robię sobie wolne, żeby przewietrzyć trochę głowę. Codzienne pisanie od rana do kolacji to dla mnie stosunkowa nowość, bo przez całe życie łączyłem pracę pisarza z innymi zajęciami.”
Na koniec akcent słodko-gorzki:
„Bawię się wybornie, pisząc, nawet jeśli przy okazji cierpię.”

piątek, 19 czerwca 2015

Jakub Szamałek - antyczny kryminał


Jakub Szamałek to autor antycznych kryminałów. Jest absolwentem University of Oxford z tytułem doktora archeologii śródziemnomorskiej University of Cambridge. Był stypendystą Fundacji Billa i Melindy Gatesów. O swoim zainteresowaniu antykiem i wyborze formy kryminału mówi:
„Moja fascynacja antykiem jest tak antyczna, że już nie pamiętam, kiedy się zaczęła. Na studiach w Oksfordzie ze starych, opasłych woluminów wybierałem perełki o ciekawych miejscach, przedmiotach, zwyczajach i starałem się je oblec w warstwę narracyjną - dla własnej przyjemności, bo było mi przykro, że są tak mało znane. Dopiero z czasem zdałem sobie sprawę, że można zrobić z tego powieść.”
A dlaczego w ogóle kryminał:
http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_YXV0b3I9SmFrdWIlMjBTemFtYSVDNSU4MmVr0&aff=2„To gatunek, który jest mało elastyczny. Na dziesiątej stronie musi paść trup, musi być bohater, który zagadkę rozwikła, a po drodze trzeba rozsypać okruszki, żeby czytelnik mógł iść własnym tropem. Z drugiej strony to niesamowite, ile w tym schemacie można zmieścić. Skoro kryminały mogą się dziać w Sztokholmie, ZSRR albo XIX-wiecznym Londynie, to dlaczego nie w starożytności? Poszedłem w kierunku kryminału noir, żeby pokazać ją od kuchennych drzwi, a nie wypucowanego frontu.”

„Moje fabuły są wymyślone, ale historyczne, kulturowe, obyczajowe tło rekonstruuję na podstawie literatury i archeologii.”

Źródło: http://wyborcza.pl

piątek, 12 czerwca 2015

Etgar Keret - ktoś, kto opowiada historie

http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_YXV0b3I9RXRnYXIlMjBLZXJldA2&aff=2Izraelski pisarz Etgar Keret jest mistrzem krótkiej formy. Jego utwory posłużyły za podstawę scenariuszy do blisko 50 filmów. W Polsce książki z jego opowiadaniami wydało wyd. WAB. O swoim pisaniu mówi:
„Uważam się nie tyle za pisarza, ile za kogoś, kto opowiada historie. Pisanie jest dla mnie najważniejszą i najbardziej naturalną formą ekspresji, ale tym, co mnie do pisania popycha, jest  potrzeba snucia opowieści.”
„Moja potrzeba pisania narodziła się z poczucia, że jest we mnie coś, czego nie rozumiem, że trudno mi wyrażać uczucia i emocje. Ale gdy byłem młody, pisałem niemal obsesyjnie. Teraz piszę dużo mniej.”
W Ameryce Keret prowadził zajęcia z kreatywnego pisania. Wysnuł następujące wnioski:
„To, co mi przeszkadzało w Stanach, to fakt, że tam zawsze traktowano pisanie jak rzemiosło.”
„Dla mnie najważniejszą rzeczą w opisywanej historii jest pasja, która się za nią skrywa. Amerykanie zawsze mówią o koncepcie dobrze napisanej historii. A ja chcę wprowadzić koncept źle napisanej dobrej historii. Forma nie powinna być w centrum. Treść, znaczenie, tęsknota, pasja – to są rzeczy ważne dla pisarza.”
„Ważne jest, żeby opisać historię, która cię obchodzi, a nie taką, która ci się wydaje warta literatury. W pisaniu chodzi bardziej o zapominanie o świecie niż o dopasowywanie się do jego reguł.”