czwartek, 29 października 2015

Joanna Chmielewska - zbieranie materiałów

O zbieraniu materiałów do swoich książek opowiada Joanna Chmielewska. Kiedyś powiedziała: "Właściwie jeśli dzień, czy dwa nie piszę zaczyna mi tego brakować."
Wywiad z 2011r.

środa, 21 października 2015

Ryszard Ćwirlej - 500% normy

http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_YXV0b3I9UnlzemFyZCUyMCVDNCU4Nndpcmxlag2&aff=2Autor powieści kryminalnych, Ryszard Ćwirlej, pisał już w podstawówce opowiadania i wierszyki, ale:
„Dramat polegał na czymś zupełnie innym. Otóż jako dyslektyk, pisząc nie zwracałem najmniejszej uwagi na ortografię. Podczas pisania sprawdzianów i prac klasowych, potrafiłem pobić wszelkie rekordy klasowe, w ilości błędów ortograficznych.”
Zdradza też tajemnice warsztatu:
„Na brak tematów nie mogę narzekać. W tej chwili mam opracowane krótkie konspekty czterech następnych powieści, a po głowie chodzi mi jeszcze kilka pomysłów. Trzeba tylko zabrać się do roboty. Ale codzienność wygrywa zazwyczaj z pisaniem. Rodzina i praca stoją na pierwszym miejscu a pisanie traktuje jak hobby. Siadam do pisania wieczorami i staram się to robić codziennie. Z każdą książką jest tak samo. Rozpędzam się powoli jak stara lokomotywa. Piszę dziennie, dwie strony, później dochodzę do pięciu, by w ostatniej fazie przed ukończenie powieści, dojść do stachanowskich rezultatów  i wykonywać 500% normy.”
Niekwestionowanym mistrzem kryminału jest dla Ćwirleja Raymond Chandler. Stąd pasja do tego gatunku literackiego.
Ale tak właśnie działa Chandler !!!  

środa, 14 października 2015

Cormac McCarthy - lubię to, co robię

Cormac McCarthy jest uznany za jednego z czterech najważniejszych amerykańskich współczesnych powieściopisarzy (obok Thomasa Pynchona, Dona DeLillo i Philipa Rotha). W wywiadzie dla Oprah Winfrey Show na pytanie, czy zawsze widział, że zostanie pisarzem i czy jest to jego pasja, odpowiada:
„Myślę… trudno powiedzieć. Kiedy byłem dzieckiem, trochę pisałem, a jako nastolatek w ogóle niewiele robiłem.”
http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_YXV0b3I9Q29ybWFjJTIwTWNDYXJ0aHk1&aff=2„Sam nie wiem, czy to moja pasja. Słowo „pasja” brzmi trochę pretensjonalnie. Lubię to, co robię. Przypuszczam, że niektórzy publikowani pisarze nienawidzą swojej pracy i uważają to zajęcie za brzemię. Ja na pewno tak tego nie odczuwam. Owszem, czasem to trudne. Człowiek zawsze ma wizję doskonałości, której nigdy nie osiągnie, ale przecież to nie znaczy, że ma przestać próbować ją osiągnąć. Myślę jednak, że w gruncie rzeczy ta wizja, którą mamy, ten wewnętrzny obraz czegoś, co jest absolutnie doskonałe, służy za drogowskaz, za przewodnika. Nigdy nie dotrzemy do celu, ale bez tego drogowskazu w ogóle się pogubimy.”
McCarthy pisze bez wcześniejszego planu:
„Niektórzy ludzie pytają, czy wcześniej rozplanowuję całą fabułę. Ja na to: „Nie, nie, to byłoby zabójcze!” Nie można sobie wszystkiego zaplanować, należy ufać temu… temu, skąd to wszystko się bierze.”

poniedziałek, 5 października 2015

Olga Tokarczuk - Jak powstawały Księgi Jakubowe


Nagroda Nike 2015 przypadła Oldze Tokarczuk, a zdobyła ją już po raz drugi (pierwsza w 2008). Zwycięska, niezwykle rozbudowana powieść „Księgi Jakubowe” powstawała 6 lat. Fascynacja tematem zaczęła się już w młodości od przeczytania "Nowych Aten" księdza Benedykta Chmielowskiego. W 1997 roku pisarka trafiła na "Księgę Słów Pańskich", wykłady Jakuba Franka zredagowane przez Jana Doktóra:
http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_YXV0b3I9T2xnYSUyMFRva2FyY3p1aw2&aff=2„Czytałam je całą zimę, powoli, akapit po akapicie, z rosnącym zdumieniem. Na Boże Narodzenie miałam już baterię książek. Wiosną zaś pojawiła się osobna półka, która odtąd miała rosnąć i pączkować przez najbliższe lata. Nie miałam zamiaru pisać o Franku książki, była to raczej część moich "studiów prywatnych", wieloletniej i nieprzemijającej fascynacji wszelką heterodoksją, wszystkim, co nie mieści się w kanonie, co wystaje poza ogólne granice, co jest buntem i rebelią wobec przyjętej za oczywistą normy.”
Aby powieść mogła powstać, autorka niczym archeolog, musiała poznać wiele historycznych faktów, przekopać stare księgi i zapiski, odwiedzić kilka miejsc:
„Gdy zasiadłam do pisania "Ksiąg Jakubowych", miałam już rozpisane najważniejsze fakty i wydarzenia na swojej rolce szarego papieru i mnóstwo zgromadzonego materiału. Przesiadywałam w bibliotekach, kserowałam niedostępne książki, w białych rękawiczkach oglądałam starodruki. Wybrałam się na kilka wypraw, w czasie których zrobiłam tysiące zdjęć.”
„W sumie przedsięwzięłam dwie duże wyprawy na Ukrainę, jedną na dawną Wołoszczyznę i "turecczyznę" oraz na Morawy i w kraje niemieckie, aż do Offenbachu nad Menem, gdzie wciąż w całkiem dobrej formie stoi słynny Schloss Isenburgski, główne centrum europejskich frankistów, a dziś zacna szkoła designu.”
„Wszędzie woziłam ze sobą kartony z materiałami i ustawiałam je w centralnym miejscu i tam, gdzie się znalazłam, natychmiast przypinałam pinezkami mapy, spisy postaci i inne pomocne obrazki.”
Praca zaowocowała 1000 stronicową, wielowątkową powieścią historyczną, gdzie z ogromną dbałością o szczegóły autorka przedstawia realia epoki, architekturę, ubiory a nawet zapachy.

Źródło: "Książki. Magazyn do czytania" nr 3 z października 2014r.