środa, 26 lipca 2017

Blokada pisarska jako wymówka


Blokada pisarska dopada prędzej czy później. Stresująca i wkurzająca przypadłość każdego pisarza, bo przecież nie zawsze jest z górki.
Oto, co mówi NeilGaiman o tej przypadłości:
„Z mojego doświadczenia blokada pisarska jest bardzo realna. Piszesz coś i nagle stop. Znaki przestają mówić. Byłeś szczęśliwy po prostu przepisując wszystko, co mówili, ale nagle usiedli i zamknęli się. Nagle masz wielki kłopot. To się zdarza. To jest bardzo realne.”
Colson Whitehead doradza, jak użyć blokady pisarskiej jako wymówki:
„Blokada Pisarska jest narzędziem - użyj go. Kiedy ktoś cię zapyta, dlaczego ostatnio nic nie robiłeś, po prostu powiedz: "Jestem zablokowany". Ponieważ większość ludzi uważa, że pisanie jest jakimś mistycznym procesem, w którym postacie "rozmawiają z Tobą" i słyszysz ich głosy w swojej głowie, blokada jest idealną osłoną, gdy po prostu nie czujesz się na siłach.”
A tak wypowiadali się nasi pisarze: <kliknij>

czwartek, 13 lipca 2017

Przedsiębiorstwo Boris Akunin



Grigorij Szałwowicz Czchartiszwili, czyli po prostu Boris Akunin, swoją pierwszą powieść napisał ponieważ chciał wypełnić lukę, jak to określił, w "literaturze masowej dla w miarę wykształconego czytelnika". W wywiadzie dla Gazety Wyborczej opowiada:
„Wcześniej mieliśmy literaturę wysoką i chłam pod hasłem "zabili go i uciekł", ale nie było nic pośrodku. Zacząłem proponować znajomym pisarzom, żeby wymyślili coś w tym stylu. Wszyscy odmawiali, tłumacząc, że nie mają pomysłu, albo że ich to nie interesuje. Proponowałem, że sam wymyślę temat, a oni go tylko ładnie napiszą. Chciałem być wydawcą, który zorganizuje ten proces. W końcu sam siadłem do pisania i w ciągu półtora miesiąca skończyłem pierwszą powieść "Azazel". Oprócz tego normalnie zarabiałem na życie przekładami, robiłem to, co wcześniej. Pisanie książki przyniosło mi niesamowitą frajdę i teraz jest to moje główne zajęcie.”
I tak powstał projekt pod nazwą „Boris Akunin”:
„Żaden projekt kultury masowej nie ma sensu, jeśli nie wiąże się z zyskiem. Boris Akunin od początku planowany był jako projekt. Jest to coś zbudowanego sztucznie. Chciałem osiągnąć cztery cele: stworzyć gatunek literacki, którego nie było wcześniej w naszej prozie; dokonać eksperymentu z kulturą masową na rynku, który jej praktycznie nie znał.”
Z przedstawieniem klimatu XIX-wiecznej Rosji nie miał problemu, bo, jak mówi:
„Jestem zawodowym tłumaczem literatury. Dzięki temu nieźle czuję, co to jest styl danego autora. Umiem naśladować styl Dostojewskiego, Tołstoja. Wiem, na czym polega specyficzny styl Czechowa. To wciąga. Uwielbiam zabawy stylem.”
A żeby było bardziej w klimacie kryminalnym, „Akunin” jest słowem japońskim i oznacza „łotra”. 

Źródło: http://wyborcza.pl