Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Walczak-Chojecka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Walczak-Chojecka. Pokaż wszystkie posty

środa, 4 marca 2015

Agnieszka Walczak-Chojecka - najpierw tekst, potem tytuł



http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_YXV0b3I9QWduaWVzemthJTIwV2FsY3phay1DaG9qZWNrYQ2&aff=2Agnieszka Walczak-Chojecka, autorka książki "Gdy zakwitną poziomki", odpowiadała na pytania czytelników portalu naszepiaseczno.pl. Padło tam ciekawe pytanie: Czy najpierw powstaje książka a potem tytuł, czy odwrotnie? Pisarka odpowiada: „W moim przypadku najpierw powstaje tekst książki, a przynajmniej jego duża część, a dopiero potem poszukuję dla opowieści właściwego tytułu. Wymyślam różne jego warianty, konsultuję je z rodziną i ostatecznie wybieram ten tytuł, który najbardziej pasuje do treści książki i jednocześnie wydaje mi się intrygujący. Wiem, że często zdarza się tak, że tytuł proponowany przez autora jest zmieniany przez wydawnictwo i pisarz nie ma na niego wpływu, tak samo zresztą jak i na okładkę. Ja miałam do tej pory to szczęście, że moim wydawcom spodobały się tytuły, które zaproponowałam i pozostawili je bez zmian. Konsultowali też ze mną wygląd okładki, co miało dla mnie duże znaczenie. Uważam, że wszystkie elementy książki muszą ze sobą współgrać i stanowić całość, z którą autor będzie się utożsamiał.”
A jak zacząć powieść: „Zacząć pisać powieść nie jest trudno, ale co innego ją skończyć. Do tego nie wystarczy sam talent literacki, czy też rzetelne przygotowanie się do danego tematu, potrzeba jeszcze sporo samozaparcia i wytrwałości. Przecież każda książka to określona ilość znaków i stron, które trzeba wystukać. Jak to mówi pewien mój znajomy, zajmujący się prowadzeniem warsztatów z kreatywnego pisania, potrzebna jest określona ilość dupogodzin. Ale oczywiście i one nic nie dadzą, jeśli autor książki nie posiada wyobraźni, twórczej wrażliwości i tzw. lekkiego pióra.”
Gdzie wysłać swoją debiutancką książkę? No cóż: „Zasada jest prosta - wysyłamy powieść do dużej liczby wydawców i uzbrajamy się w cierpliwość. Jedni odpowiedzą nam po trzech miesiącach, inni po sześciu, a większość wcale. Trzeba próbować.”

Źródło: http://naszepiaseczno.pl/