Ray Bradbury to już klasyka SF. Któż nie zna jego powieści "451 stopni Fahrenheita", zekranizowanej w 1966r. Tak poczytny autor nigdy jednak nie studiował z powodów finansowych. Po latach o studiowaniu pisarstwa mówił:
"Nigdy nie studiowałem - nie wierzę w studia dla
pisarzy. To bardzo niebezpieczna sprawa. Uważam, że zbyt wielu profesorów jest
zbyt upartych, zbyt snobistycznych i zbyt intelektualnych, a intelekt stanowi
wielkie zagrożenie dla kreatywności… ponieważ zaczynasz racjonalizować i
wymyślać przyczyny, zamiast pozostać przy swojej podstawowej prawdzie - kim
jesteś, czym jesteś, czym chcesz być. Od ponad 25 lat nad moją maszyną do
pisania wisi ostrzeżenie, który brzmi „Nie myśl!” Nigdy nie wolno myśleć przy
maszynie - musisz czuć. W każdym razie twój intelekt jest zawsze schowany w tym
uczuciu."
Ciekawostka: nasz rodzimy Stanisław Lem stwierdził, że o sukcesie książki "451 stopni Fahrenheita" zadecydowała jej infantylność. No cóż ... za to na cześć Bradbury'ego jedna z planetoid została nazwana (9766) Bradbury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz