Pisarze nieraz bywają ekscentrykami. To, w jakich warunkach
potrafią pisać, może będzie dla niektórych inspiracją :-)
Gertruda Stein lubiła spędzać czas na fotelu pasażera
swojego samochodu. Gdy jej partnerka, Alice Toklas jeździła po zakupy, Stein
towarzyszyła jej, pisząc.
Friedrich Schiller pisał późną nocą. Żeby nie zasnąć,
zanurzał stopy w lodowatej wodzie. Nie było to jego jedyny dziwny nawyk – w
szufladzie biurka trzymał zawsze gnijące jabłka – ich zapach go inspirował.
Aleksander Dumas skrupulatnie przestrzegał systemu
znakowania kolorami swoich tekstów. Powieści pisał tylko na papierze koloru
niebieskiego, artykuły tworzył na różowym, zaś poezję na żółtym.
Demostenes, grecki mówca, często musiał się zmuszać do
pracy. Żeby uniknąć pokus i nie wychodzić z domu w czasie, gdy powinien
pracować, zasiadając do pisania nowego tekstu golił sobie pół głowy. Ta
oryginalna fryzura sprawiała, że wolał nie wychodzić z domu i dzięki temu się
nie rozpraszał.
Honore de Balzac był jednym z najbardziej pracowitych
pisarzy wszech czasów. Wstawał o 1:00 w nocy i pisał przez siedem godzin, kładł
się na małą drzemkę o 8:00 rano, wstawał o 9:30, znowu pisał aż do 16:00,
następnie szedł na spacer, odwiedzał znajomych i kładł się spać ok. 18:00. Żeby
przetrwać, wypijał podobno 50 filiżanek kawy dziennie.
Ernest Hemingway i Lewis Carroll lubili pisać na stojąco, z
kolei na leżąco pisali Marcel Proust i Truman Capote.
Ponadto Ernest Hemingway polecał początkującym pisarzom
pisanie w stanie wyraźnie wskazującym na spożycie („Pisz, gdy jesteś pijany.
Redaguj, gdy jesteś trzeźwy”) - czyli upić wenę, aby nie uciekła.
Jonathan Franzen pisał na przestarzałym komputerze odciętym
od Internetu, 8 godzin dziennie non stop, czasami z zawiązanymi oczami.
Dan Brown od czasu do czasu podwiesza się na suficie dzięki
specjalnemu obuwiu.
Nie dajmy się oczywiście zwariować, każdy może wymyślić
własną metodę na wenę twórczą. Mniej lub bardziej groźną dla zdrowia :-)
Odwiedzam Twojego bloga dość często i właśnie na taki artykuł czekałam. Przeczuwam, że skorzystam z kilku tych sposobów...
OdpowiedzUsuńSam chętnie zastosuję niektóre z nich :-)
UsuńZwisam z sufitu nad wiadrem zgniłych jabłek. Spodziewajcie się bestsellera! :) O kurcze, wziąłem różowy notes...
OdpowiedzUsuńTo już krok do bestsellera :-)
UsuńHęryk Więćko pisał zawsze wypisanym długopisem, Brotszyld Sterowić zaś jedną ręką masował łydki, drugą zaś pisał zjadając zawsze samogłoski, które potem dopisywał jego sekretarz. Budrys Kiełkowicz zaś odurzał się zapachem siana (wtedy powstał słynny poemat "Komu w drogę, temu świerszcz gra". Najlepszy zaś był Frycek Kapsztad - ten jegomość pisał zawsze w drewnianym wychodku.
OdpowiedzUsuńiście ułańska fantazja :-)
UsuńTen Balzac to spał 10 godzin na dobę, więc na cholerę mu kawa?
OdpowiedzUsuń