czwartek, 17 stycznia 2013

Sprzedać książkę po okładce

Okładka książki odgrywa bardzo ważną rolę w promocji. Nieraz sięgałem po książkę skuszony jej opakowaniem. Nie zawsze był to trafny wybór. Cóż. Okładka czyni cuda.
Przemysław Narbutowicz - dziennikarz, recenzent, krytyk literacki, przez wiele lat związany z krakowskim alternatywnym Radiem Bez Kitu i założyciel Wydawnictwa Narbook - napisał „Sprzedać książkę po okładce”. Jest to jedyne dostępne na polskim rynku studium narzędzi wykorzystywanych w bezpośredniej prezentacji książki skierowanej do czytelnika i sposobów wywierania wpływu na klientów księgarń.


"Tekst na okładce jest najczęściej darmową formą bezpośredniego kontaktu z odbiorcą książki. Można przypuszczać, że ma ostateczny wpływ na jego decyzję o zakupie. Jeśli ktoś sięga po tytuł, o którym nigdy wcześniej nie słyszał, notatka od wydawcy jest pierwszym i często ostatnim komunikatem, który może skłonić do kupna. Ma nakłaniać kogoś, kto widzi daną pozycję pierwszy raz na oczy, a także kogoś, kto o książce słyszał, ale nie jest zdecydowany na jej zakup."
 wyd. Biblioteka Analiz 2012r.

3 komentarze:

  1. Czasem też okładka sprawia, że nie mam ochoty sięgać po książkę. Mam na myśli nie słowa od wydawcy, ale projekt graficzny, wykorzystane zdjęcia / ilustracje. I tak jak Ty nie zawsze dokonywałeś dobrego wyboru kupując książkę skuszony okładką, tak ja mogę wiele tracić rezygnując z zakupu niektórych tytułów :)
    Pozdrawiam!
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, okładka potrafi zmylić w dwie strony. Trzeba być uważnym czytelnikiem, choć emocje nieraz biorą górę ;-)

      Usuń
  2. Dlatego często dobieram lektury posiłkując się radami sprawdzonych źródeł, z których nie raz już korzystałam. Chociaż czasem trudno ulec pokusie ;-) Ale czasem się opłaca. W ten sposób zupełnie przypadkiem odkryłam kryminały Monsa Kallentofta.
    Magda

    OdpowiedzUsuń