wtorek, 31 grudnia 2013

Szczęśliwego Nowego Roku 2014 !!!!

Niech wena zagości pod nasze strzechy abyśmy przeżyli płodny w twórczość rok. 
Niech książki rosną w siłę a wydawnictwa w potęgę. 
Pisarze wszystkich krajów łączcie się !!!!!!!

niedziela, 29 grudnia 2013

Tom Clancy - pisanie jak gra w golfa

http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_cXVlcnk9dG9tK2NsYW5jeSZrYXRlZ29yaWE90&aff=2

Tom Clancy, zmarły w tym roku autor powieści sensacyjnych, nigdy nie służył w wojsku ale od najmłodszych lat pasjonował się historią marynarki i wojskowości. Wiedzę o technice, taktyce i strategii działania różnych rodzajów wojsk zdobył czytając wnikliwie podręczniki przeznaczone dla inżynierów i wojskowych. Używając wyłącznie jawnych materiałów, potrafił zbudować w wiarygodny sposób tło przedstawianej historii. Jego doskonałą znajomość szczegółów dotyczących procedur działania, uzbrojenia oraz wyposażenia amerykańskiej i radzieckiej armii doceniali nawet wysocy rangą oficerowie.
Clancy radził pisarzom: "Pisać uczysz się tak, jak grać w golfa. Robisz to tak długo, aż się nauczysz robić to dobrze. Wielu ludzi myśli, że dzieje się z tobą coś mistycznego, że cię muza całuje w ucho. Ale pisanie nie jest inspirowane z 'góry' - to ciężka praca".
Jak powiedział Richard Bach "Zawodowy pisarz to amator, który nie rezygnuje".
Źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Wesołych Świąt z radosną lekturą

Kiedy ogień trzaska w kominku a kieliszek napełniony jest winem, kiedy wygodnie rozłożeni w ulubionym fotelu pochłaniamy słowa szeleszcząc w ciszy kartkami odsłaniającymi kolejne stronice, kiedy magia świąt potęguje ożywające historie a zapach choinki i wigilijnych specjałów działa kojąco na zmysły, wtedy świat zatrzymuje się w miejscu specjalnie dla nas unosząc w przestworza nieograniczonej, przepełniającej radości, miłości i siły tworzenia, bo przecież potrzeba nam potęgi aby pisać księgi, dzięki którym ktoś inny będzie mógł przeżywać podobne uniesienia.  
Wesołych Świąt z radosną lekturą. 
Qba

środa, 18 grudnia 2013

Dan Brown - styl pracy i buty grawitacyjne

http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_cXVlcnk9ZGFuK2Jyb3duJmthdGVnb3JpYT01&aff=2Dan Brown wypracował sobie własny, indywidualny styl. Miejscem pracy pisarza jest strych, gdzie jak sam twierdzi, ma największy spokój. Przyznaje, że kluczem do sukcesu, który osiągnął były odpowiednie warunki pracy. Codzienna pobudka o 4.00, i co godzinę dla relaksu, zwisanie głową w dół. Brown wyjaśnia:
"Tak, używam butów grawitacyjnych. Wyglądają trochę jak buty narciarskie. Mają takie specjalne zatrzaski i drążek. Służą do ćwiczeń w zwisie. Po prostu zaczepiasz się i wisisz głową w dół. Masz wtedy inną perspektywę. Krew napływa do mózgu. Lepiej ci się myśli. Czujesz się zupełnie inaczej. Może to szalone, ale moim zdaniem działa!"
Drodzy pisarze, to jest sposób na bestseller, potrzebne wam są te buty ;-)
Gdy pracuje nad nową książką, wstaje o 4 rano, a co godzinę, dla relaksu, zwisa głową w dół. Tak, używam butów grawitacyjnych. Wyglądają trochę jak buty narciarskie. Mają takie specjalne zatrzaski i drążek. Służą do ćwiczeń w zwisie. Po prostu zaczepiasz się i wisisz głową w dół. Masz wtedy inną perspektywę. Krew napływa do mózgu. Lepiej ci się myśli. Czujesz się zupełnie inaczej. Może to szalone, ale moim zdaniem  działa!

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/kultura/news-zaginiony-symbol-dana-browna-od-dzis-po-polsku,nId,235623?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

wtorek, 10 grudnia 2013

8 zasad pisarskich - Neil Gaiman

http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_cXVlcnk9TmVpbCtHYWltYW4ma2F0ZWdvcmlhPQ2&aff=2W 2010 roku Neil Gaiman przygotował listę 8 zasad, jakimi powinien kierować się w pracy twórczej każdy początkujący autor. Jak przyznał, sam chciałby otrzymać podobną pomoc, kiedy miał siedemnaście lat. Oto one:
1. Pisz.
2. Układaj jedno słowo po drugim. Znajduj właściwe słowo i zapisuj je.
3. Dokończ to, co zaczynasz pisać. Cokolwiek musisz zrobić, aby to skończyć, zrób to.
4. Odłóż tekst na bok. Przeczytaj go, jakbyś nigdy wcześniej tego nie czytał. Pokaż go znajomym, których opinię szanujesz i którzy lubią podobną literaturę.
5. Pamiętaj: kiedy ludzie mówią ci, że coś jest nie tak albo im się nie podoba, prawie zawsze mają rację. Kiedy mówią ci, co dokładnie według nich jest źle i jak to naprawić, prawie zawsze się mylą.
6. Popraw tekst. Pamiętaj jednak, że prędzej czy później, zanim utwór osiągnie perfekcję, musisz go zostawić, ruszyć dalej i zacząć pisać kolejną rzecz. Osiąganie perfekcji jest jak pogoń za horyzontem. Cały czas musisz podążać naprzód.
7. Śmiej się z własnych dowcipów.
8. Główną zasadą pisania jest ta, że jeśli robisz coś z wystarczającą pewnością i przekonaniem, to wolno ci robić to, jak tylko chcesz. (To może być zarówno reguła dotycząca życia, jak i pisania. Ale zdecydowanie sprawdza się przy pisaniu). Napisz więc swoją historię, tak jak twoim zdaniem musi być napisana. Napisz ją szczerze, opowiedz najlepiej, jak tylko potrafisz. Jestem pewien, że nie ma innych zasad. A przynajmniej takich, które mają znaczenie.
Zdaniem Gaimana pisanie może być procesem magicznym, przede wszystkim jednak jest pracą składającą się z układania jednego słowa po drugim. Z pewnością jednak im pilniej będziemy przestrzegać najważniejszych zasad, tym częściej w naszym pisaniu dostrzeżemy magię.
Lista zasad Gaimana powstała na prośbę dziennika „The Guardian”.

Źródło:  http://booklips.pl/zestawienia/8-zasad-dobrego-pisania-wg-neila-gaimana/

piątek, 6 grudnia 2013

Masterton - przygotowania do książki

http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_cXVlcnk9Z3JhaGFtK21hc3RlcnRvbiZrYXRlZ29yaWE90&aff=2Graham Masterton w jednym z wywiadów na pytanie "Jak długo przygotowuje się Pan do napisania książki" odpowiada:
"Zgłębiam dany temat w trakcie pisania. W ten sposób całe tło powieści rozwija się jednocześnie z bohaterami. Jedyną radą, jaką mogę dać młodemu pisarzowi jest osadzanie wszelkich fikcyjnych wydarzeń w miejscach, które autentycznie istnieją lub istniały. Nie tylko sprawi to, że cała historia będzie bardziej wiarygodna, ale pozwoli też z pewnością odkryć mnóstwo ciekawych faktów, które niewątpliwie wzbogacą zarówno fabułę jak i bohaterów. W chwili obecnej pracuję nad opowieścią rozgrywającą się w Cincinnati, w stanie Ohio i historia niemieckich imigrantów, którzy się tam osiedlili dodała głębi głównym bohaterom, dopisując im niezwykle kolorową przeszłość. Co więcej, w Cincinnati znajduje się jeden z największych rollercoasterów w Ameryce - "Son of Beast" - co dało mi tytuł dla tej historii i przydomek dla psychopatycznego mordercy, o którym opowiada. Wszystko to odkryłem już w trakcie pisania. Natomiast powieścią, która wymagała najdłuższego przygotowania była prawdopodobnie "Rich", moja pierwsza saga historyczna, a na drugim miejscu "Empress", rozgrywająca się w czasach brytyjskich rządów w Indiach. Wiele czasu poświęciłem też przygotowując się do napisania "Dziecka ciemności", którego akcja osadzona jest w Warszawie. Wkrótce zamierzam napisać kolejny horror rozgrywający się w Polsce - tym razem we Wrocławiu. Fabuła jest jednak na razie sekretem, głównie dlatego, że sam nie mam jeszcze pojęcia czego będzie dotyczyć." 

Źródło: http://www.horror.com.pl/wywiady/wywiad.php?id=10

czwartek, 28 listopada 2013

Harlan Coben w "Krwawej setce"

http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_cXVlcnk9aGFybGFuK2NvYmVuJmthdGVnb3JpYT01&aff=2W przewodniku po 100 najważniejszych powieściach kryminalnych wszech czasów pt. "Krwawa setka" znalazł się wywiad z Harlanem Cobenem. Pisarz opowiada, kogo podpatruje by doskonalić swój warsztat:
"Gdy pisze się takie książki [sensacyjne], trzeba czytać, jak podobne opowieści tworzą inni. Od wielu pisarzy, nawet tych, którzy w Polsce są słabo znani, można się sporo nauczyć. Tak na przykład u Roberta B. Parkera podpatrywałem, jak pisać dialogi. Mary Higgins Clark pokazuje, jak opowiadanej historii nadać odpowiednie tempo i rytm. Maratończyk Williama Goldmana to przykład thrillera doskonałego, całkowicie przekonującego we wszystkich szczegółach".
Na pytanie "Co pisarzowi powieści kryminalnych sprawia największy kłopot: wymyślenie fabuły, stworzenie postaci i zawiązanie relacji pomiędzy nimi..." Coben odpowiada:
"W moim przypadku najistotniejsza okazuje się atmosfera, takie poprowadzenie historii, by wydobyć ów szczególny stan napięcia, niepokoju, zawieszenia. chcę mieć pewność, że nie wyrzucisz mojej książki do kosza, ale że będziesz siedział na brzegu krzesła i czytał ją dalej, ciekaw co się wydarzy. Najważniejsze, by wywołać taki stan poprzez odpowiednią konstrukcję opowieści. Jeśli to się uda, to reszta - postaci, ich charaktery i związki między nimi - dopełni tej fabuły".
Mimo, że załapał się do "Krwawej setki", twierdzi, że jest "tradycyjnym gawędziarzem, który nocą, przy ognisku, opowiada jakąś historię. Ta opowieść ma czasem morał, czasem go nie ma, ale to samo opowiadanie jest istotą rzeczy."

W. Burszta, M. Czubaj "Krwawa setka. 100 najważniejszych powieści kryminalnych", wyd. Muza 2007r.

czwartek, 21 listopada 2013

Tom Holt - nie być jak kameleon

http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_cXVlcnk9dG9tK2hvbHQma2F0ZWdvcmlhPQ2&aff=2Tom Holt, autor powieści fantastycznych i historycznych, ostrzega pisarzy przed wczuwaniem się podczas czytania:
"Czytanie książek, gdy jest się pisarzem, to ryzykowna sprawa. Umiejętności pisania nabywa się przez czytanie innych tekstów, ale istnieje niebezpieczne ryzyko zachowania się niczym kameleon, a więc naśladowania czegoś, szczególnie tego, co przypadnie nam do gustu. Dlatego, kiedy piszę powieść, często kolejny raz sięgam po na przykład serię o Harrym Potterze. Nie mam zamiaru naśladować stylu J.K. Rowling, ale zdecydowanie chcę, podobnie jak ona, niesamowicie umiejętnie tworzyć strukturę i stosować typy narracji. Gdy jest się pisarzem, inaczej podchodzi się do czytania książek. Nie pozwalasz sobie na wczucie się w akcję, czy w życie bohaterów. Zamiast tego wycofujesz się nieco poza książkę samą w sobie, aby dobrze zaobserwować sposób, w jaki została napisana."
A oto jego warunki pracy:
"Przede wszystkim w domu musi być cicho, wyłączam także telefon. Nic innego nie może zakłócać spokoju. Dlatego piszę w nocy, gdy wszyscy śpią. Z moją koncentracją jest trochę jak ze skorupką jajka - trzeba się z nią delikatnie obchodzić. Koncentracja jest niewątpliwie najważniejsza podczas pisania."

Źródło: http://www.literatura.gildia.pl/wywiady/pisze-to-co-ludzie-chca-czytac

środa, 13 listopada 2013

Jonathan Carroll - Pisanie jest jak spacer z dużym psem

http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_cXVlcnk9Sm9uYXRoYW4rQ2Fycm9sbCZrYXRlZ29yaWE90&aff=2
Jonathan Carroll ciekawie określił swój sposób pisania:
"Nigdy nie wiem, co wydarzy się w moich książkach. Mogę zacząć pisać książkę kiedy znam tytuł i pierwsze zdanie i właśnie stamtąd rozwijam pomysł. Myślę, że są dwa rodzaje pisarzy: tacy, którzy wiedzą wszystko od A do Z i pisząc po prostu wypełniają luki. Inni piszą w sposób, który nazywam „spacerem z dużym psem”. Wychodzisz za drzwi i to pies zabiera cię na spacer. To właśnie mój sposób na pisanie."
Wiadomo co na pewno znajdzie się w książce:
"Każda książka ma w sobie jakieś elementy z życia twórcy, nie da się ich uniknąć. Nawet jeśli czytać powieść o średniowiecznych mnichach, to zawsze znajdzie się tam chociaż jedna postać, która ma coś wspólnego z jej autorem. Oczywiście są pisarze, którzy twierdzą, że to, co oni piszą, pozbawione są takich elementów. Moim zdaniem to nie może być prawdą."
Ciekawa koncepcja, warto czasem dać się poprowadzić przez dużego psa ;-)

Źródło: http://esensja.stopklatka.pl/ksiazka/wywiady/tekst.html?id=17369

środa, 6 listopada 2013

Herta Müller - pisanie męczy

http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_cXVlcnk9aGVydGErbXVsbGVyJmthdGVnb3JpYT01&aff=2
Herta Müller, niemiecka pisarka (Noblistka z 2009r.), w wywiadzie dla "Polityki" opowiada, jak sobie radzi z pisaniem:
"Pisanie jest przeciwieństwem życia. Kiedy piszę w pewnym sensie nie istnieję. Jako osoba nie wolno mi się sobą zajmować. Zazwyczaj nie pracuję nad książką zbyt długo, bo nie mogę znieść tego napięcia. Pisząc, muszę przebywać tam, gdzie jestem wewnętrznie najbardziej zraniona, w przeciwnym razie w ogóle nie musiałabym pisać. To jak wędrówka po ostrzu noża, między ujawnieniem a zachowaniem tajemnicy. Po skończeniu kolejnej książki przez minimum dwa lata nie piszę."
W przerwach pomiędzy książkami pisarka wypełnia czas robiąc na przykład:
"Kolaże. Zaczęło się od tego, że podczas licznych podróży chciałam posłać zamiast kartki coś swojego.  W pociągu naklejałam na białą kartkę fragmenty zdjęć i słowa lub zdania wycięte z gazet. Zaczytywałam się w poezji Theodora Kramera i Inge Muller. Od nich przyjęłam rym. Ma niezwykłą cechę - wprowadza zamęt, ale i dyscyplinuje. Dziś mam tysiące słów wyciętych w szafie."
Pisanie męczy, ale jak można tak długo wytrzymać bez pisania? :-)
 

wtorek, 29 października 2013

William Faulkner - pomoc pisarza

William Faulkner w liście do Joan Williams oferuje pomoc pisarską po zapoznaniu się z jej opowiadaniem:


"Ja nauczyłem się pisać od innych pisarzy. Dlacze­go ty nie miałabyś tego zrobić? Możesz nawet postą­pić tak: kiedy uważasz, że pomoc Ci potrzebna, przyj­mij ją ode mnie. A potem, gdyby Cię gryzło sumie­nie, że fabuła nie jest wyłącznie Twoja, zapamiętaj sobie po prostu to, czego się z tego opowiadania nau­czyłaś, a samo opowiadanie spal, aż będziesz mogła wykorzystać to, czego się nauczyłaś, bez potrzeby zwracania się do mnie. Spisanie czegoś na papierze, opowiedzenie tego to rzemiosło. Jakże inaczej może się młody cieśla nauczyć budowania domu, jeśli nie przez pomaganie doświadczonemu cieśli? Nie nauczy się tego przez samo przyglądanie się gotowym domom. Gdyby to było możliwe, każdy mógłby być cieślą, pisarzem..."
William Faulkner "Listy"

wtorek, 22 października 2013

Sandor Marai - Dziennik

Sandor Marai, węgierski prozaik i poeta, w "Dzienniku" uznawanym za jedno z najważniejszych jego dzieł, opowiada o ciężkim zmaganiu się ze swoim pisarstwem:
"Każda linijka, którą zapisuję - czy piszę artykuł, czy studium, fragment powieści czy nawet te notatki - budzi we mnie niewypowiedziane napięcie i niepokój. To uczucie nie przemija z latami, z doświadczeniem, z rutyną zdobytą w rzemiośle - cóż to za rzemiosło! - lecz przeciwnie, wzrasta. W porze dnia, którą poświęcam pracy, wszystko mnie denerwuje i przeszkadza, rozmowa telefoniczna wytrąca mnie z równowagi, a wiadomość, że ktoś ma mnie odwiedzić, że muszę się wywiązać z codziennego zadania "na czas", unicestwia mnie dosłownie, jest jak strach przed atakiem bólu fizycznego." 
"Żyję już tylko pomiędzy linijkami moich prac - a jakież one niedoskonałe, biedne, jak przygnębiająco nędzne są te linijki! - wszystko inne to tylko przygotowanie, zbieranie sił do tych kilku zdań. Czytanie, jedzenie, spanie, całe zachwycające misterium życia stanowi tylko rekwizyt i przygotowanie do pracy, i w coraz większym stopniu już tylko to."
"Od rana do wieczora przygotowania do tej półtorej, najwyżej dwóch godzin, podczas których jestem w stanie pracować. Jem owoce, żeby móc pracować - choć nie lubię owoców; nie piję wina, żeby móc pracować - choć lubię wino. Oszczędne gospodarowanie mijającym czasem przy zadaniu, które nie ma końca. Czeka na mnie kobieta? Niech czeka. Czeka świat? Niech czeka. To koszmar. Ale nikt o tym nie wie". 
Niestety, pisanie to nie bułka z masłem, a pisarz napiętnowany jest wiecznym niepokojem. Ale w tym właśnie urok ;-)

wtorek, 15 października 2013

Joel Dicker - niekonwencjonalne pisanie

Joel Dicker, pisarz szwajcarski, napisał powieść "Prawda o sprawie Harry'ego Queberta". Powieść liczy sobie ponad 700 stronic i stała się wielką sensacją. Na targach książki we Frankfurcie prawa do jej publikacji kupiło ponad 30 wydawnictw z całego świata. Zdobyła nagrodę Akademii Francuskiej oraz Goncourt Le Leceenes (jury składa się z 2000 licealistów), czyli trafiła i do starszych, i do młodszych. A najciekawsze jest to, że Dicker pisze bez planu !!!
"Granicą kreacji jest moja wyobraźnia - mówi pisarz. - Nie chcę zniszczyć tego precyzyjnym planem, w który wszedłbym bardzo dokładnie."
Wyjaśnia, że siłą jego metody jest to, że w każdej chwili może się zatrzymać oraz upewnić, że wszystko dobrze funkcjonuje, czyli po prostu cofnąć się o kilka czy kilkanaście stron.
Podobno powieść miała trzydzieści wersji.

Źródło: Newsweek 40/2013

poniedziałek, 7 października 2013

Szczepan Twardoch - potrzeba pisania

Szczepan Twardoch, autor "Morfiny", opowiada jak stał się pisarzem:
"Późno zostałem pisarzem. Nie było to moim marzeniem z dzieciństwa. Jeszcze na studiach nie traktowałem pisania poważnie. Coś tam pisałem, jakieś opowiadanka dla znajomych czy mojej żony. Teraz pewnie wrzucałbym to w Internet, ale to się działo w latach 90., więc nigdzie tego nie wrzucałem. W ogóle to chciałem zostać naukowcem, historykiem idei, zrobić doktorat, pracować na uczelni i tak dalej. Dzięki Bogu, że się nie udało, oszalałbym przecież. "
"Miałem potrzebę literackiej ekspresji, ale jakoś wcale nie uważałem się za pisarza. Zacząłem o sobie tak myśleć dopiero przy drugiej czy trzeciej wydanej książce. Długo wydawało mi się, że mogę też zajmować się innymi rzeczami. Dopiero niedawno zrozumiałem, że nic innego nie umiem. Mógłbym być ewentualnie stróżem na budowie."
"Morfina" dała autorowi Paszport Polityki 2012 a także nominację do nagrody literackiej Nike 2013 (W plebiscycie Gazety Wyborczej zdobyła nagrodę czytelników).

Źródło: http://www.ultramaryna.pl/tekst.php?id=1000

poniedziałek, 30 września 2013

Amos Oz - o swoim pisarstwie

Amos Oz w wywiadzie dla "Polityki" opowiada, jak stawał się pisarzem:
 "Kiedy byłem małym chłopcem, chciałem zostać pisarzem. Rodzice zabierali mnie do jerozolimskich kawiarni i obiecywali lody, jeśli tylko będę cicho w czasie ich rozmów z przyjaciółmi. Wówczas lody były rzadkim towarem, prawdziwym rarytasem. Te wyjścia nauczyły mnie obserwacji innych, szpiegowania kawiarnianych bywalców, zwracania uwagi na ubrania, buty, język ciała. Wtedy też zacząłem wymyślać ich życiowe historie. W ten sposób zostałem pisarzem."
W wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego" mówi, kim jest pisarz: 
"Pisarz bywa kieszonkowcem. Podkrada cudze historie, domyśla się ich ciągu dalszego, wypełnia ledwo zarysowane kontury narracji i prowadzi postaci w nieznaną stronę. Kieszonkowiec pracuje w ludnych miejscach: w kolejce do sklepu, na stadionie piłkarskim, na lotnisku, na stacji kolejowej, w autobusie, w poczekalni urzędu."

Początek opowieści wymaga od autora zręcznego chwytu, kilku gestów, zdań, które wprawią narrację w odpowiedni ruch. Jeden z ulubionych przykładów Oza to „Dama z pieskiem” Czechowa. Gurow bawi się z pieskiem, choć jego celem jest dama. Ta ostatnia z niejakim zakłopotaniem zapewnia, że piesek nie gryzie, na co Gurow pyta, czy może mu podać kość. „Rozpoczynanie każdej niemal opowieści – powiada Oz – jest właśnie taką kością, służącą do obłaskawienia pieska”. Nie może to być kość niezgody. Przypomina to sytuację, w której przysiadamy się w restauracji do obcej osoby. Nic o niej nie wiemy, nie znamy listy jej ulubionych lektur, nie wiemy, co za chwilę zamówi, a na domiar złego w pobliżu nie ma żadnego pieska. Wiadomo tylko, że właśnie z tą osobą musimy zjeść kolację...

Źródła: http://www.polityka.pl/kultura/rozmowy/1509786,1,pisarz-amos-oz-dla-politykapl.read
http://tygodnik.onet.pl/33,0,57561,kogo_kocha_amos_oz,artykul.html

sobota, 21 września 2013

Fundacja Wspomagająca Rozwój Artystyczny „OSKAR”

Chciałbym polecić wam wspaniałych ludzi, którzy wspomagają początkujących artystów z różnych dziedzin (m.in. pisarzy). Jest to Fundacja Wspomagająca Rozwój Artystyczny „OSKAR”. Zapraszam na ich stronę: http://fundacjaoskar.pl/ oraz stronę wydawnictwa: http://bialepioro.pl/
Oto propozycja dla początkujących pisarzy:
   "Współ­pra­cując ściśle z artystyczną Fundacją Oscar, która promuje ludzi zdolnych, ich twórczość jak również samo czytel­nictwo, możemy obiecać zamiesz­czanie na jej stronie wywiadów z Tobą Drogi Autorze oraz recenzji Twojego dzieła jak również organi­zo­wanie konkursów tematycznie związa­nych z nowo wy­daną książką. Jest to wspaniała i bardzo skuteczna forma reklamy. Autor sam decyduje czy wydając z nami chce wydać z pełną dystry­bucją, reklamą i promocją czy bez. Pozwala to na obcięcie do minimum kosztów wydania."
Zapraszam w imieniu fundacji.

A tutaj wywiad, jakiego udzieliłem dla fundacji "Oskar": http://fundacjaoskar.pl/?p=2018

wtorek, 17 września 2013

John Grisham - wpływ pór roku na pisanie

John Grisham w jednym z wywiadów zamieszczonych w tygodniku "Forum" nr 39 z 2008r. opowiada o swoim harmonogramie pracy:
"Nigdy nie pracuję nad jedną książką, ale nad kilkoma jednocześnie, dlatego cały czas szukam pomysłów. Gdy piszę jedną, w głowie układam sobie plan dwóch następnych. W związku z tym proces twórczy zaczyna się u mnie stosunkowo wcześnie. Kiedy już mam pomysł na kolejną powieść, staram się wymyślić jej fabułę od początku do końca. Zanim usiądę do pisania, wiem już wszystko, co się ma wydarzyć. Później przez kilka miesięcy gromadzę materiały, wgryzam się w temat. W końcu przychodzi czas pisania. Grubą książkę piszę w trzy miesiące.
Jeśli chodzi o chronologię, zawsze jest taka sama, ściśle związana z porami roku. Pod koniec wiosny mam już jasną wizję powieści. Siadam do biurka i powoli się rozpędzam, zaczynając od jednej stroniczki dziennie, czasami dwóch. Z nadejściem lata pracuję już na najwyższych obrotach, produkując pięć, siedem stron dziennie. W połowie września kończę książkę. Sczytuję rękopis, odkładam go na jakiś czas na półkę, po czym wracam do lektury. Dopiero potem wysyłam całość wydawcy. 27 stycznia nowa powieść trafia do księgarni, a ja spotykam się z wydawcą i agentem na kolacji, żeby ustalić datę publikacji kolejnej książki (według moich obliczeń będzie to luty 2010 roku). Trzymam się tego rytuału od lat."

poniedziałek, 9 września 2013

To takie proste

To takie proste: wystarczy papier, pióro i odrobina chęci. Wszystko razem wchodzi w interakcję kiedy dłoń przesuwana poziomo, drgając niczym ramię elektrokardiografu, prowadzi pióro po papierze. Stalówka zostawia szlaczki układające się w litery a te w wyrazy, a wyrazy w zdania. Skrobiąc po papierze stalówka błyszczy w świetle lampki stojącej na biurku. Zielony klosz i złota nóżka tworzą klimat opowieści a szelest papieru odkładanego na bok oznacza obfitość tematu. Stosik zapisanych kartek rośnie błyskawicznie, ale tak naprawdę mijają godziny. Dla piszącego jest to moment, nie zauważa on, że już zapadła noc a za chwilę nastanie świt. Gdzieś w oddali słychać pianie koguta i przeciągły gwizd jadącego pociągu. Delikatny wietrzyk wkrada się do dusznego pomieszczenia przez uchylone okno naprzeciwko biurka. Zapach świeżego powietrza pobudza i nie pozwala zasnąć, choć sen to zapomniane słowo. Nie da się spać gdy historia kłębi się pod czaszką i nerwami pobudzanymi buzującą krwią przedostaje się poprzez pióro na kolejne strony papieru. Palce ściskają jak w imadle obsadkę pióra, zespolone na stałe, zbielałe od nacisku nerwowo kreślą kolejne zdania, przekreślają niepotrzebne słowa, chlapiąc kleksami od czasu do czasu. Ten pęd, to szaleństwo, pośpiech ciała zesztywniałego od wielogodzinnego ślęczenia przy biurku nadaje kształt i sens życia wielu postaciom kłębiącym się w małym gabinecie służącym do pisania i czytania. Ściany zawalone regałami pełnymi książek których jest bez mała 5000 tworzą klimat sprzyjający tworzeniu. Książki porozkładane w nieładzie piętrzą się również na podłodze i na biurku, co oznacza tylko jedno: są używane. W tym szaleństwie niebagatelną rolę odgrywa zapach unoszący się z kart ksiąg przywodzący na myśl starodawną bibliotekę. Obrazu dopełniają marynarka zawieszona niedbale na oparciu krzesła, podkasane rękawy wygniecionej koszuli (niegdyś białej), włosy w nieładzie i zsuwające się na czubek nosa okulary. Usta od czasu do czasu wymawiają coś bezgłośnie, wykrzywiając się w przedziwne grymasy. Czasem zagości na twarzy uśmiech, czasem grymas bólu, zdarza się nerwowo wykreślony wyraz lub nagły szelest gniecionej kartki za chwilę lądującej w koszu na śmieci lub obok niego. Na ścianie tyka starodawny zegar rzeźbiony w piękne wzory odmierzając jak metronom takt powieści. Czas płynie choć jednocześnie stoi w miejscu. Nie ma to znaczenia, bo czas realny jest na zewnątrz tego pokoju. Drzwi zamknięte na klucz nie pozwalają na przeniknięcie światów ani w jedną, ani w drugą stronę. Znaczenie ma tylko to, co dzieje się tutaj, w tym pokoju a właściwie w czaszce, niewielkim pudle rezonansowym wprawianym w ruch przez zwoje mózgowe iskrzące tylko podczas kulminacji zwanej po prostu weną. Przekaźnik zmysłów - ręka, poprzez pióro oddaje myśli na papier tworząc nowe światy, zawiłe historie, istoty ludzkie i pozaziemskie, zwierzęta, wszechświaty... rzeczy nienazwane wcześniej.  Życie nabiera kolorów podczas właśnie takich somnambulicznych sesji, bynajmniej nie będących chorobą. Pośpiech wynika z faktu ulotności weny, bo cóż zostanie kiedy pryska czar?
Przemysław Kubów

poniedziałek, 2 września 2013

Wykłady o literaturze - Nabokov

Dzisiaj chciałbym przedstawić książkę Vladimira Nabokova "Wykłady o literaturze". Jest to zbiór wykładów wygłaszanych na Uniwersytecie Wellesley i Cornell. Autor omawia dzieła Jane Austen, Karola Dickensa, Gustawa Flauberta, Roberta Louisa Stevensona, Marcela Prousta, Franza Kafki, Jamesa Joyce'a. Nabokov pisze: "Kiedy pisarz zasiada do tworzenia swej rekonstrukcji, doświadczenie podpowiada mu, czego unikać w chwilach dotykającej nawet największych przejściowej ślepoty, kiedy to pokryte brodawkami, tłuste chochliki konwencji lub zwinne skrzaty, zwane „watą” usiłują wdrapać się po nogach biurka. Płomienny wostorg wykonał swe zadanie i teraz zakłada okulary spokojne wdochnowienije. Stronice pozostają wciąż puste, ale mamy cudowne poczucie, że wszystkie potrzebne słowa są na podorędziu i, zapisane sympatycznym atramentem, hałaśliwie domagają się wydobycia na światło dzienne. Możesz, jeśli chcesz, pracować nad dowolną partią obrazu, bo pojęcie sekwencji, kolejności w gruncie rzeczy dla autora nie istnieje. Kolejność bierze się stąd, że słowa muszą być zapisane jedno po drugim na kolejnych stronach, tak jak umysł czytelnika musi mieć czas, by przedrzeć się przez książkę, przynajmniej przy pierwszej lekturze. Czas i następstwo zdarzeń nie może istnieć w umyśle autora, bo żaden element czasu ani przestrzeni nie rządził pierwotną wizją. Gdyby umysł podążał po dowolnych liniach i gdyby książkę dało się czytać tak, jak ogląda się obraz, to znaczy bez obowiązku wodzenia wzrokiem z lewa na prawo i bez uwzględniania absurdalnego ładu początków i końców, byłby to idealny sposób odbioru powieści, ponieważ tak widział ją autor w chwili rodzenia się jej koncepcji."
wyd. Muza 2005r.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Paulo Coelho - szybkie pisanie

Paulo Coelho napisał "Alchemika" w piętnaście dni, a "Piątą górę" w dwadzieścia trzy.
“Pisanie musi być tak szybkie, jak poród. Jeśli nie ma końca, umiera i matka, i dziecko. Nigdy nie robię żadnych projektów. Wszystko przychodzi samo. Nagle odkrywam odpowiedzi, na które czekałem. W pisanie wkładam cale moje doświadczenie, moją tolerancję, moją radość, ale także moje szaleństwo. Moje książki są rodzajem introspekcji dokonywanej oczyma dziecka. Jestem kosmitą literatury i jestem z tego dumny”.
Jak twierdzi Coelho: “Odnosisz sukces, jeśli pozostajesz wierny swoim marzeniom. Jak mawiali alchemicy, wszystko zdołasz zmienić w złoto, jeśli robisz to z sercem”. 

źródło: http://paulocoelho.pl/coelho/artykuly_i_wywiady/alchemik_slow.html

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Graham Masterton radzi

Graham Masterton radzi, aby nie pisać, ale mówić: naturalnie, jak do grupy przyjaciół. Ważna jest umiejętność opowiadania historii bez świadomego pisania jej. Porównania i efektowne metafory niech idą w zapomnienie, ale nie składnia, pisownia i gramatyka które są podstawą.
Masterton radzi również: nie opisuj, bądź obecny. Zapomnij, że siedzisz przed komputerem. Stwórz wirtualny świat w swojej głowie i wejdź w niego. 

niedziela, 4 sierpnia 2013

Jak pisać dialogi - Erle Stanley Gardner

Erle Stanley Gardner, amerykański pisarz powieści detektywistycznych, miał problemy z dialogami. Sporządził zatem notatki, które pomogły mu podczas tworzenia dialogów. Oto one wraz
ze stosownymi objaśnieniami:
Dialog
    Obiekt
1. Pokazuj postać; czytelnika nie interesuje, jak ty charakteryzujesz tę czy ową postać powieści. Woli poznawać ludzi samodzielnie, tak jak w życiu. Służy temu rozmowa w powiązaniu z akcją.
2. (Dialog) ma posuwać akcję do przodu.
3. Unikać spojrzenia historycznego. (bez opisywania co się działo, bez konstatacji)
4. Autor niech pozostaje w cieniu.
    Jak to zrobić
1. Parowierszowe streszczenie pomysłu. (dialog bez szczegółów, "od ręki")
2. Kondensacja. (bez sztucznego przeładowania słowami)
3. Usuwanie niepotrzebnych powtórzeń i zastrzeżeń.
    Może ustalić jakiś wzór. (wzór dla czytelnika aby mógł się utożsamiać z bohaterem, używać jego słów)
    Wymuszona błyskotliwość niszczy iluzję rzeczywistości.
    Kiepski dialog osłabia tempo.
    W różnych miejscach subiektywne uwagi dla podsycenia ciekawości.

środa, 24 lipca 2013

10 Zasad Powieści Sensacyjnej - Brian Garfield

Brian Garfield, amerykański powieściopisarz i scenarzysta, sformułował 10 zasad powieści sensacyjnej:
1. Najpierw akcja, wyjaśnienia później.
Żeby zachęcić czytelnika do zajrzenia na drugą stronę, dajemy mu coś na pierwszej: konflikt, kłopot, strach, przemoc
2. Nie ma litości dla bohatera.
Nie oszczędzaj bohatera, im gorzej mu się wiedzie, tym lepiej dla powieści
3. Żeby w swoim czasie zyskać, trzeba przedtem zainwestować.
Bohater musi samodzielnie rozwiązać konflikt, dlatego nie pomagaj wprowadzając na końcu nowe postaci czy niespodziewane sytuacje ułatwiające rozwiązanie
4. Inicjatywa należy do bohatera.
Bohater wie, co robi i przejmuje inicjatywę

5. Bohater działa z pobudek osobistych.
W niebezpieczeństwie jest sam bohater, jego rodzina itd. Jeśli przegra, będzie go to drogo kosztowało
6. Bohaterowi zostaje coraz mniej czasu.
Brak czasu powoduje większe napięcie
7. Bohater i autor dorównują sobie poziomem umysłowym.
Nie pisz o czymś, o czym nie masz pojęcia. Bohater nie będzie wiarygodny
8. Trzeba wiedzieć od początku, dokąd się zmierza.
Zaplanuj finał przez rozpoczęciem książki

9. Uwaga na rejony, do których nie zstępują anieli.
Wychodź poza schematy
10. Nie należy pisać niczego, czego samemu nie chciałoby się czytać.
Pisz to co lubisz i rób to z pasją

Powieść sensacyjna ma za cel zawiesić czytelnika nad przepaścią, zmusić, by niecierpliwie przewracał kartki ciekaw, co będzie dalej.
Jak mawiał Raymond Chandler: "Kiedy sprawy się wloką, wprowadź faceta z pistoletem."

środa, 17 lipca 2013

Metoda Trzy P - John Nanovic

John Nanovic, redaktor i pisarz, w 1945r. w czasopiśmie dla pisarzy "Writer's Digest" opisał  swoją metodę zwaną Trzy P. Jest to szkielet do budowania akcji w opowiadaniu jak i w powieści.
Te trzy słowa-klucze na literę P, to:
1. przedmiot
2. przeszkody 
3. przezwyciężenie

 I tak, w odniesieniu do powieści Lestera Denta (który wprawdzie ma inne, swoje metody pracy) Nanovic rozwija punkty następująco:
1. PRZEDMIOT
Clark Savage Jr. dowiaduje się z testamentu swego ojca o nikczemnym oszustwie, którego dopuścił się dawny wspólnik, i poprzysięga zemstę.
2. PRZESZKODY
Musi więc przede wszystkim odszukać dawnego wspólnika i dowieść mu winy - a dowód winy znajduje się w starożytnym kraju Majów. Przeszkody, które napotyka Doc, są liczne i różnorodne. Jedne są naturalne, inne wymyśla poszukiwany. Ile ich w końcu będzie, zależy wyłącznie od autora. Może on opisać szczegółowo zaledwie kilka wydarzeń albo - tak jak to zresztą czyni - korzystając z bujnej wyobraźni, siać przeszkody setkami.
3. PRZEZWYCIĘŻENIE
Doc pokonuje przeszkody i osiąga cel. Wykrywa dowód, dzięki któremu może oczyścić nazwisko ojca i przejąć spadek. 

środa, 10 lipca 2013

Książki zakazane - Bartłomiej Paszylk

Z serii Literatura i Kontrowersje prezentuję już drugą książkę: Bartłomiej Paszylk "Książki zakazane". Znajdziemy w tej publikacji obszerny zbiór książek, które wywarły znaczący wpływ na rozwój i wizerunek literatury, a których wydania na przestrzeni wieków były zabronione. Poznamy przyczyny cenzury (społecznej, obyczajowej, religijnej, politycznej) oraz jej skutki. Publikacja zawiera omówienie m.in. Archipelagu Gułag, Doktora Żywago, 451 stopni Fahrenheita, Nagiego lunchu oraz wielu innych.
Bartłomiej Paszylk jest publicystą. Jego debiutem książkowym był Leksykon filmowego horroru. W latach następnych ukazały się kolejne tytuły jego autorstwa traktujące o kinie i literaturze: The Pleasure and Pain of Cult Horror Films: An Historical Survey, Książki zakazane (pozycja o cenzurze literatury w Polsce i na świecie), Słownik gatunków i zjawisk filmowych (książka o mniej typowych twórcach i gatunkach filmowych). 
wyd. PWN 2010r., 360 str.

wtorek, 2 lipca 2013

Królestwo literatów - Zbigniew Irzyk

Książka "Królestwo literatów" Zbigniewa Irzyka wydana została w 1978r. Szkice w niej zamieszczone ukazują rozmaite aspekty obyczajowe i psychospołeczne pracy pisarza w Polsce. Warto poczytać, czego oczekiwano od pisarza w tamtych czasach (1965-1977).

Zbigniew Irzyk - krytyk literacki, opiekun Łomiankowskiego Klubu Literackiego, stały współpracownik Domu Kultury w Łomiankach. Urodzony w 1933 roku we Lwowie. Debiutował w roku 1956 pod koniec studiów polonistycznych na Uniwersytecie Warszawskim na łamach "Współczesności". Od roku 1960 redaktor tygodnika "Kierunki". Następnie w Instytucie Wydawniczym PAX. Zajmuje się współczesną literaturą piękna, głównie poezją. Autor esejów i artykułów publikowanych m.in. we "Współczesności", "Kierunkach", "Słowie Powszechnym", "Życiu i Myśli", "Poezji", "Polsce Zbrojnej". Wydał tom szkiców literackim pt. "Królestwo literatów".  

wyd. PAX 1978r., 141 str.

niedziela, 23 czerwca 2013

Jak napisać i wydać książkę - Grażyna Grace Tallar

Niedawno pojawił się poradnik pisarski "Jak napisać i wydać książkę" Grażyny Grace Tallar. Jest to produkt wydawnictwa Poligraf. Książka krok po kroku pokazuje, jak umiejętnie można promować się na rynku i w ten sposób zdobyć szybko przewagę nad konkurencją.
Grażyna Grace Tallar pochodzi z Polski ale mieszka w Kanadzie. Jest uznanym autorytetem w świecie biznesu.

Fragment przedmowy:
"Książka ta ma dwa cele: pierwszy – to wskazówki krok po kroku, jak napisać i wydać książkę, a drugi – to wyjaśnienie, dlaczego napisana przez nas książka jest najsilniejszym narzędziem promocji siebie jako eksperta w jakiejkolwiek wybranej dziedzinie. Praca ta ma być także zachętą dla tych, którzy po prostu marzą, aby napisać książkę. Czasami jest to tylko odległe, niesprecyzowane marzenie, a czasami silne przekonanie, o czym chcemy pisać, ale czas jakoś ucieka i ciągle obiecujemy sobie, że któregoś dnia na pewno się zmobilizujemy i wydamy publikację, którą mamy w głowie."
wyd. Poligraf 2013r., 112 str. 

sobota, 15 czerwca 2013

Boris Akunin - o powieści historycznej

Boris Akunin w jednym z wywiadów opowiada, jak pisać powieść historyczną oraz skąd czerpie swoje pomysły:
"Zanim się zacznie pisać powieść osadzoną w jakichś historycznych realiach trzeba poświęcić trochę czasu na badania. To jest absolutnie konieczne, ale też daje dużo satysfakcji, dla mnie to jest najciekawszy moment pracy nad książką. Właściwie nie mogę tego nazwać pracą... to jest przyjemność. Korzystam też z pomocy specjalistów, jeżeli to konieczne – w szczególnie skomplikowanych dziedzinach."
"Wiele historii w moich książkach jest zaczerpniętych z pamiętników, wspomnień, z gazet. Jeżeli ktoś zna dobrze historię, a zwłaszcza historię literatury rozpozna z pewnością różne drobne zdarzenia, postacie, które się pojawiają gdzieś na uboczu całej historii. To jest taki bonus dla miłośników historii."

Źródło: http://muzyka.onet.pl/publikacje/wywiady/wywiad-z-borysem-akuninem,1,4775985,wiadomosc.html 

czwartek, 30 maja 2013

Szczęście małych rybek

„Szczęście małych rybek” to zbiór felietonów, które ukazały się w latach 2005-2006 w „Le Magazine litteraire”- francuskim miesięczniku literacko-kulturalnym. Simon Leys (belgijski sinolog, pisarz i krytyk literacki) przedstawia barwną rzeczywistość sławnych pisarzy i artystów, burzliwe relacje pisarz-wydawca, zabawne dziwactwa i zaskakujące upodobania, obsesje i odwieczny lęk przed pustą kartką.
Oto fragment o tym, jak Joseph Conrad zmagał się z pisaniem:
"Co rano siadam nabożnie przy stole, codziennie siedzę przy nim osiem godzin i nie robię nic innego tylko właśnie to: siedzę. Po każdym z tych ośmiogodzinnych posiedzeń okazuje się, że napisałem tylko trzy zdania, które zresztą muszę wykreślić, nim wstanę od stołu w kompletnej rozpaczy...Tylko zaciekłe zdecydowanie i mobilizacja wszystkich mych sił pozwalają mi zapanować nad wściekłym pragnieniem walenia głową w ścianę. Chciałbym krzyczeć i pienić się z wściekłości, ale nie śmiem ulec temu impulsowi, bo boję się obudzić maleństwo i zaniepokoić żonę..."
 wyd. Drzewo Babel 2011r.