W numerze czasopisma "Writer's Digest" z 1975r. Anthony Burgess podpowiada ciekawe ćwiczenie młodym pisarzom:
"Dziś, kiedy mam opisać, powiedzmy, pokój, otwieram często na przypadkowej stronie słownik i patrzę, czy ze znajdujących się tam słów da się zbudować pokój, ściślej - scenę. Jest to swego rodzaju łamigłówka, która mnie bawi, dodaje mi energii, a nawet podpowiada, choćby niewyraźnie, sposób opisania na przykład włosów jakiejś dziewczyny. Ale nie wolno mi wyjść poza tę jedną stronę. Robiłem tak nawet przy pisaniu powieści pod tytułem "MF", gdzie opis hallu hotelowego obejmuje jedynie rzeczy nazwane na stronie 167 Malay English Dictionary W.J.Wilkinsona. Nikt tego nie zauważył. Słowa, które pochodziły z tej strony, mówiły mi, jakie obrazki wiszą na ścianach, jakiego koloru ktoś ma ubranie. A ponieważ większość rzeczy na tym świecie jest tak czy owak arbitralna, nie czyniłem niczego niestosownego. Postępowałem tak, jak postępuje natura, składałem całość z elementów. Polecam tę metodę młodym pisarzom."
Każdy człowiek ma potrzebę opowiadania różnych historii. Nie każdy lubi je jednak zapisywać. Ten blog jest dla tych, którzy marzą o pisaniu i chcieliby kiedyś zobaczyć swoją książkę w druku albo przynajmniej opowiadanie w jakimś periodyku. Wszystko przed nami. Ja też o tym marzę. Dlatego zbieram tutaj materiały potrzebne do pisania: cenne porady, książki o pisaniu wydane w Polsce, wydawnictwa w których jest szansa dla debiutantów itd. Czas na spełnienie swoich marzeń. Zapraszam.
Trochę karkołomne przedsięwzięcie ale jako ćwiczenie super.
OdpowiedzUsuń