środa, 3 września 2014

William Wharton - prywatność to dar

http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_YXV0b3I9V2lsbGlhbSUyMFdoYXJ0b241&aff=2

William Wharton nie tylko pisał ale i malował. W wywiadzie mówił:
"Czuję się spełniony i jako malarz i jako pisarz. Tak naprawdę moja jedna pasja jest bodźcem dla drugiej. Malarstwo w swoisty sposób stymuluje pisanie i odwrotnie."
Podczas pisania i malowania Wharton słuchał muzyki klasycznej. Jak mawiał: "Muzyka jest wspaniałym, uspokajającym tłem każdego dnia."
 Pisał od dawna, jednak:
"Zacząłem pisać, kiedy byłem bardzo młody, jednak pierwsza z moich książek została wydana, gdy miałem już około pięćdziesiątki. Piszę dlatego, że nie wszystko można namalować. Pędzel i farba nie są ostatecznym środkiem wyrazu, wymagają uzupełnienia w postaci pióra. I odwrotnie."
William Wharton to tak naprawdę pseudonim artystyczny Alberta Du Aime. Pseudonimu używał, ponieważ:
"Staram się, żeby popularność w jak najmniejszym stopniu wpływała i zakłócała mój codzienny spokój. Prywatność to dar i błogosławieństwo, którego nie chcę stracić. Przez wiele lat nie ujawniałem swojej tożsamości, zresztą książki wydaję do dziś pod pseudonimem."
Na pytanie, na ile w swojej pracy posługuje się komputerem, odpowiada:
"Choć moje pokolenie nie wyrosło w epoce komputerów, ja się do nich coraz bardziej przekonuję i jestem coraz bardziej od nich zależny. Faktycznie piszę na komputerze. Aby jeszcze ułatwić ten proces myślę o zastosowaniu najnowszych osiągnięć techniki - aktywatora głosu."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz