
Początki wyglądały następująco: "Nikt nie chciał mojej
pierwszej książki, więc sam ją wydałem. Ludzie czytali ją i widziałem, że ona
może odmieniać ich życie. Nie wierzyłem, że będę autorem bestsellerów. Jeśli
sto osób przeczytało moją książkę, byłem podekscytowany. Nie zakładałem, ile
książek mam sprzedać, byłem szczęśliwy po prostu ze względu na to, że ludzie
czytają to, co napisałem. Byłem wdzięczny dosłownie każdemu, kto kupił moją
książkę. W pewnym sensie kiedyś było łatwiej, niż teraz, gdy mam na głowie
oczekiwania i prognozy wydawców."
Evans wiele powieści napisał z perspektywy kobiety. Niektóre
czytelniczki oskarżały go, że jest kobietą piszącą pod pseudonimem, bo, jak
opowiada pisarz " dochodziły do wniosku, że to niemożliwe by facet znał
tak dobrze ich wewnętrzne życie".
A jak to robi? "Cóż, jestem bardzo wrażliwą osobą oraz
mam wokół siebie wspaniałe kobiety – żonę i córki, które są mi bardzo bliskie.
A żeby być dobrym mężem, ojcem i przyjacielem muszę słuchać i rozumieć, co
czują w różnych sytuacjach. Myślę, że to przekłada się na moje pisanie."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz