czwartek, 22 stycznia 2015

Kazuo Ishiguro - manipulacja czytelnikiem


http://webep1.com/Zobacz/To?a=3742&mp=521&r=L3N6dWthai8_cXVlcnk9S2F6dW8rSXNoaWd1cm8ma2F0ZWdvcmlhPQ2&aff=2
Urodzony w Nagasaki brytyjski pisarz japońskiego pochodzenia, Kazuo Ishiguro, w wywiadzie dla Newsweeka powiedział bez ogródek:
„Pisarstwo u podstaw zakłada manipulowanie czytelnikiem. Każdy pisarz to manipulator. Tu chodzi o kwestie wykonania. Możesz to zrobić prostacko, kładąc przed tym, kto cię czyta, wszystko, kawa na ławę. Albo zmusić do analitycznego myślenia, układania w całość tego, co się wydarzyło. Zresztą, od smutku wolę melancholię. Urodziłem się w Japonii, a tam kultura jest niezwykle melancholijna. Nawet samurajskie filmy Kurosawy są głęboko melancholijne, podobnie jest z kinem akcji o gangsterach jakuzy Takeshi Kitano. Melancholia płynie w naszych żyłach. W polskich filmach też jej sporo – pamiętam filmy Wojciecha Hasa czy pierwsze rzeczy Romana Polańskiego, które miały w sobie ten dojmujący smutek.”
Manipulacja czytelnikiem wychodzi mu najwyraźniej bardzo dobrze, skoro zgarnął za nią kilka prestiżowych nagród. Jednak ma świadomość, że jest melancholijnym pisarzem: 
"Wiem, że krytycy mówią o mnie, że jestem smutasem i piszę przeraźliwie przygnębiające książki. Dowcip polega na tym, że smutek to jedna z rzeczy najtrudniejszych do opisania. Pewnie, że możesz zabić wszystkich bliskich bohatera, wsadzić go na wózek inwalidzki lub zarazić śmiertelną chorobą i efekt przygnębienia czytelnika masz murowany. Ale pisanie dobrych smutnych historii nie polega na łatwym manipulowaniu postacią czy wrzucaniu jej w banalnie smutne życiowe sytuacje. Gdy to robisz z bohaterami, idziesz na łatwiznę. Manipulujesz czytelnikiem na najniższym z możliwych poziomów i tworzysz kolejną niewyszukaną mutację brukowego melodramatu czy telenoweli. Przez całą swoją pisarską karierę próbuję unikać smutku wynikającego właśnie z tych prostackich zabiegów. Tak jak i za wszelką cenę unikam pisania z założenia smutnych powieści.”
Jego najsłynniejsza powieść "Okruchy dnia" została sfilmowana, a w główne role zagrali: Anthony Hopkins i Emma Thompson. Anthony Hopkins tak się zaangażował w rolę, że podczas przygotowań zwrócił się do wieloletniego kamerdynera w Pałacu Buckingham o udzielenie niezbędnych wskazówek. :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz