Urodzony w Nagasaki brytyjski pisarz japońskiego
pochodzenia, Kazuo Ishiguro, w wywiadzie dla Newsweeka powiedział bez ogródek:
„Pisarstwo u podstaw zakłada manipulowanie czytelnikiem.
Każdy pisarz to manipulator. Tu chodzi o kwestie wykonania. Możesz to zrobić
prostacko, kładąc przed tym, kto cię czyta, wszystko, kawa na ławę. Albo zmusić
do analitycznego myślenia, układania w całość tego, co się wydarzyło. Zresztą,
od smutku wolę melancholię. Urodziłem się w Japonii, a tam kultura jest
niezwykle melancholijna. Nawet samurajskie filmy Kurosawy są głęboko
melancholijne, podobnie jest z kinem akcji o gangsterach jakuzy Takeshi Kitano.
Melancholia płynie w naszych żyłach. W polskich filmach też jej sporo –
pamiętam filmy Wojciecha Hasa czy pierwsze rzeczy Romana Polańskiego, które miały
w sobie ten dojmujący smutek.”
Manipulacja czytelnikiem wychodzi mu najwyraźniej bardzo
dobrze, skoro zgarnął za nią kilka prestiżowych nagród. Jednak ma świadomość,
że jest melancholijnym pisarzem:
"Wiem, że krytycy mówią o mnie, że jestem smutasem i piszę
przeraźliwie przygnębiające książki. Dowcip polega na tym, że smutek to jedna z
rzeczy najtrudniejszych do opisania. Pewnie, że możesz zabić wszystkich
bliskich bohatera, wsadzić go na wózek inwalidzki lub zarazić śmiertelną
chorobą i efekt przygnębienia czytelnika masz murowany. Ale pisanie dobrych
smutnych historii nie polega na łatwym manipulowaniu postacią czy wrzucaniu jej
w banalnie smutne życiowe sytuacje. Gdy to robisz z bohaterami, idziesz na
łatwiznę. Manipulujesz czytelnikiem na najniższym z możliwych poziomów i
tworzysz kolejną niewyszukaną mutację brukowego melodramatu czy telenoweli.
Przez całą swoją pisarską karierę próbuję unikać smutku wynikającego właśnie z
tych prostackich zabiegów. Tak jak i za wszelką cenę unikam pisania z założenia
smutnych powieści.”
Jego najsłynniejsza powieść "Okruchy dnia"
została sfilmowana, a w główne role zagrali: Anthony Hopkins i Emma Thompson.
Anthony Hopkins tak się zaangażował w rolę, że podczas przygotowań zwrócił się
do wieloletniego kamerdynera w Pałacu Buckingham o udzielenie niezbędnych
wskazówek. :-)
Źródło: http://kultura.newsweek.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz