John Grisham w jednym z wywiadów zamieszczonych w tygodniku "Forum" nr 39 z 2008r. opowiada o swoim harmonogramie pracy:
"Nigdy nie pracuję nad jedną książką, ale nad
kilkoma jednocześnie, dlatego cały czas szukam pomysłów. Gdy piszę
jedną, w głowie układam sobie plan dwóch następnych. W związku z tym
proces twórczy zaczyna się u mnie stosunkowo wcześnie. Kiedy już mam
pomysł na kolejną powieść, staram się wymyślić jej fabułę od początku do
końca. Zanim usiądę do pisania, wiem już wszystko, co się ma wydarzyć.
Później przez kilka miesięcy gromadzę materiały, wgryzam się w temat. W
końcu przychodzi czas pisania. Grubą książkę piszę w trzy miesiące.
Jeśli chodzi o chronologię, zawsze jest taka sama, ściśle związana z
porami roku. Pod koniec wiosny mam już jasną wizję powieści. Siadam do
biurka i powoli się rozpędzam, zaczynając od jednej stroniczki dziennie,
czasami dwóch. Z nadejściem lata pracuję już na najwyższych obrotach,
produkując pięć, siedem stron dziennie. W połowie września kończę
książkę. Sczytuję rękopis, odkładam go na jakiś czas na półkę, po czym
wracam do lektury. Dopiero potem wysyłam całość wydawcy. 27 stycznia
nowa powieść trafia do księgarni, a ja spotykam się z wydawcą i agentem
na kolacji, żeby ustalić datę publikacji kolejnej książki (według moich
obliczeń będzie to luty 2010 roku). Trzymam się tego rytuału od lat."
Każdy człowiek ma potrzebę opowiadania różnych historii. Nie każdy lubi je jednak zapisywać. Ten blog jest dla tych, którzy marzą o pisaniu i chcieliby kiedyś zobaczyć swoją książkę w druku albo przynajmniej opowiadanie w jakimś periodyku. Wszystko przed nami. Ja też o tym marzę. Dlatego zbieram tutaj materiały potrzebne do pisania: cenne porady, książki o pisaniu wydane w Polsce, wydawnictwa w których jest szansa dla debiutantów itd. Czas na spełnienie swoich marzeń. Zapraszam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
i znów wszystko rozchodzi się o planowanie... :P
OdpowiedzUsuń--
storyoframona.blogspot.com