
W czasopiśmie „Writers Digest” objaśniał, skąd czerpie
pomysły:
"Zaczynam od rzeczy, która mnie oburza, która wzbudza
we mnie piekielną złość. Myślę, że dobra powieść powstaje właśnie ze złości.
Szukam czegoś, co miałoby realne podstawy. Szperam w najnowszej historii
usiłując znaleźć zdarzenie, sytuację, które aczkolwiek oficjalnie wyjaśnione,
dałyby się wyjaśnić inaczej."
Wyznawca teorii spiskowych? Wszystko, wszak, da się wyjaśnić inaczej. A co do rzeczy wywołujących piekielną złość... Za ścianą mieszka bachor, który niemal całą dobę drze ryja. "rano, wieczór, we dnie, w nocy". Kiedyś wezmę najcięższą z książek i pójdę go odwiedzić.
OdpowiedzUsuńI o to chodzi, napisz najpierw tą ciężką księgę :-)
Usuń